Przyjemnie się oglądało. I tylko maniera Goslinga trochę przeszkadzała - grał młodego, bystrego prokuratora ale żeby powiedzieć kilka słów lub komuś coś odpowiedzieć potrzebował kilku sekund zastanowienia.. po zrobieniu dziwnej miny... z reguły bystrzy ludzie nie odpowiadają po kilku sekundach zastanowienia, a ich rozmowy przypominają odbijanie piłeczki. A Gosling nawet się zastanawiał jak odebrać telefon kiedy sekretarka mówi mu, że na pierwszej linii do niego ktoś dzwoni..