Nie rozumiem motywu Crawforda. Nie musiał przecież zabijać żony, mógł się nią rozwieść. Zachowuje się jak pozbawiony skrupułów, jakichkolwiek odruchów moralnych szaleniec. Zastanawia mnie, jak on się do niej odnosił przed jej postrzeleniem...Ale film nie porusza tego tematu. Chyba, że coś mi umknęło. Moje pytanie brzmi-z jakiej przyczyny Ted tak się zachowuje?
Prawdopodobnie dlatego, że poczuł się urażony przez żonę doprawiającą mu rogi i chciał się zemścić na niej i na jej kochasiu. W dodatku myślał, że ujdzie mu to na sucho, bo uważał się za inteligentniejszego od swoich przeciwników. Gdyby rozwiódł się z żoną to nic przecież by się nie stało (może oprócz zniszczenia życia policjantowi, ale na pewno w mniejszym stopniu niż w tym wypadku).
Wiele zbrodni jest pozbawionych większego sensu. I wielu ludzi, którzy popełniają zbrodnie nie stosują się do ogólnie przyjętych zasad moralnych.